Dobrze. Czas ogłosić, że fundrejzer w Bogocie zmienił lokalizację na Warszawę. Z dużą przyjemnością wsiadłam na nowo do tramwaju i przemierzałam ulice Stolicy jak turysta. I wszystko tu tak blisko i tak czysto i tak ładnie! Nie to żeby w Bogocie było tylko brudno i brzydko, bo tam też są miejsca niezwykle urocze. Jednak fakt, że w środkach komunikacji miejskiej zaczęłam spędzać teraz cztery razy mniej czasu ma znaczenie...
|
Tak wygląda sypialnia na początku prac |
Dla fundacji Emerging Voices pracuję nadal ogarniając całą korespondencję z obecnymi, byłymi i przyszłymi wolontariuszami. Zdalnie też koordynuję trochę projekt w instytucie dla dzieci niewidomych - za pieniądze z dotacji, którą otrzymaliśmy od International School of Verdala z Malty remontujemy jedno z pomieszczeń z przeznaczeniem na sypialnię i łazienki. Dzięki temu instytut będzie mógł przyjąć 30 nowych dzieci! A że remont ogromny, to ciągle zbieramy fundusze. Zatem jakby ktoś, coś... to dajcie znać :o).
|
A tak mniej więcej powinna wyglądać gotowa! |
A Kolumbia najpierw żyła eliminacjami do Mistrzostw Świata. Tego samego dnia, kiedy my graliśmy mecz ostatniej szansy z Ukrainą, oni grali swój mecz o wejście do mundialu z Chile. My jak wiadomo przegraliśmy, Kolumbijczycy z Chilijczykami wygrali, więc jako obywatelka polsko-kolumbijska (ciągle mam ważny dowód osobisty rezydenta) osiągnęłam balans ;o).
Teraz trwa już kampania przedwyborcza do przyszłorocznych wyborów na prezydenta. Santos chyba pójdzie w odstawkę. Do łask powoli wraca Uribe, przynajmniej wśród jakiegoś procenta populacji. Spora część twierdzi, że nie ma nikogo wśród polityków, kto powinien objąć ten urząd i najlepiej wszystkich z rządu wysłać na księżyc. No całkiem jak u nas...
A jak wszystko dobrze pójdzie to równo za trzy miesiące, 22 stycznia 2014, JL wsiądzie do samolotu w Bogocie i wyląduje na Okęciu. To ja najchętniej zapadłabym teraz w sen zimowy i obudziła się właśnie w drugiej połowie stycznia. Cierpliwości!