czwartek, 17 września 2015

[100.] 4 powody, dla których warto założyć fundację korporacyjną



Filantropia korporacyjna jest w interesie każdej firmy. Wspominałam o tym w poprzednim poście, cytując Niall’a FitzGerald’a i jego podejście do społecznej odpowiedzialności biznesu. Te firmy, które wśród swoich priorytetów mają nie tylko rozwój biznesu, ale też szeroko zakrojone działania CSR, pokazują, że nie działają w próżni, a na ich sukces biznesowy przekłada się środowisko, w którym funkcjonują. 
Dla większych przedsiębiorstw, które aktywnie prowadzą działania filantropijne, utworzenie fundacji korporacyjnej, która zarządzałaby tego typu inicjatywami, może okazać się dobrą inwestycją. Rola fundacji w filantropii korporacyjnej ciągle się rozwija. Poniżej zebrałam kilka powodów, dla których warto rozważyć założenie fundacji przy firmie:  

1. Fundacja korporacyjna podnosi rozpoznawalność marki 


Konsumenci, udziałowcy i inni interesariusze oczekują, że firmy będą się angażowały w działalność charytatywną, która - obok prowadzonego biznesu - będzie stałą częścią strategii CSR. Fundacja korporacyjna może być dobrą drogą, by to zaangażowanie zademonstrować i podkreślić, że jest ono dla firmy ważne. W Polsce działa ponad 100 fundacji korporacyjnych,które co roku przekazują dziesiątki tysięcy złotych w dotacjach pieniężnych lub produktach organizacjom pozarządowym. Filantropia i społeczna odpowiedzialność stały się dla nich integralną częścią biznesu. 

2. Fundacje korporacyjne integrują filantropię z CSR 


Fundacje korporacyjne dbają, by firmy aktywnie uczestniczyły w działaniach charytatywnych poprzez m.in. dotacje i wolontariat. Są także ciałem doradczym dla swojej spółki-matki w różnych tematach związanych ze społeczną odpowiedzialnością biznesu. Co więcej, fundacje często są angażowane w promowanie ważnych dla firmy tematów, takich jak: zrównoważony rozwój, działalność na rzecz ochrony środowiska, wspieranie edukacji w ważnych społecznie zagadnieniach, pomoc na rzecz lokalnych społeczności. 

3. Fundacje korporacyjne dają przejrzystość


Jednym z największych wyzwań prawnych, które stają przed firmami posiadającymi fundacje, jest unikanie konfliktu interesów. Fundacja nie może prowadzić z firmą macierzystą  jakichkolwiek transakcji finansowych, jak również ze spółkami zależnymi, czy głównymi darczyńcami. Strukturalny charakter fundacji korporacyjnych może pomóc zapewnić, że działania charytatywne są prowadzone etycznie i zgodne z prawem.

4. Fundacje korporacyjne to nie tylko dotacje pieniężne i produktowe 


Często przyznawanie dotacji pieniężnych i produktowych stanowi główną działalność fundacji korporacyjnej, ale są też inne obszary, w które organizacja non-profit może się zaangażować. Mogą one obejmować na przykład: granty dla organizacji, które działają w obszarze spójnym z CSR firmy, darowizny dla NGOs, w których pracownicy udzielają się jako wolontariusze, bezpłatne wypożyczanie sprzętu czy urządzeń dla organizacji non-profit, jak też zachęcanie pracowników do angażowania się w wolontariat na rzecz innych fundacji, stowarzyszeń czy instytucji.



Ważnym tematem jest finansowanie fundacji korporacyjnej. Aby spełniała oczekiwania fundatorów, musi być zasilana konkretnym budżetem, pozwalającym na taką działalność, jaka została zdefiniowana w statucie. Są różne modele finansowania: regularne darowizny od spółki macierzystej, fundraising prowadzony przez zarząd fundacji i pracowników firmy, ubieganie się o granty, etc. Chciałam tylko przestrzec przed sytuacjami, gdy spółka powołuje fundację, ma wobec niej wysokie oczekiwania, a jedynym wkładem finansowym są regularne pensje dla zarządu fundacji. W zarządzie bowiem często zasiadają ludzie nie mający doświadczenia w pozyskiwaniu środków z zewnątrz. Rodzi to frustracje i stres, bo naciski od zarządu firmy macierzystej są duże, a brak funduszy uniemożliwia prowadzenie takiej działalności fundacji, która mogłaby przynieść oczekiwane efekty.

Wykaz niektórych fundacji korporacyjnych działających w Polsce znajdziecie tutaj.

czwartek, 10 września 2015

[99]. eco Lund

Pierwsza rzecz, jakiej doświadczyłam lądując w Szwecji, to uśmiech i niezwykła uprzejmość. Gość w kiosku, który sprzedawał mi bilet na autobus do Lund rozmawiał ze mną tak, jakby czekał na mnie całe życie. Wszyscy są uważni, nikt się nie denerwuje, że musi przyhamować albo zejść z roweru, bo ktoś inny zatarasował drogę. Luz i brak zadęcia.
Po kilku spędzonych tutaj dniach zaobserwowałam kilka rzeczy, które bardzo mi się podobają:
1) powszechnie używane rowery - niektóre tak zdezelowane, że mój, który chłopaki z serwisu biker studio wycenili na 50 złotych, uchodziłby za full wypas,
2) produkty eco - są wszędzie, droższe, ale Szwed raczej wybierze cytrynę eco lekko zbrązowiałą niż idealnie żółciutką, woskowaną i bez jednego zadraśnięcia z plantacji w Hiszpanii. Kupowanie lokalnych produktów jest tu zdecydowanie preferowane, wszystko co szwedzkie, z lokalnych upraw czy fabryk ma pierwszeństwo, a na przykład ilość herbat fair trade do wyboru przyprawia o zawrót głowy,

3) fika, czyli przerwa na kawę, rano, k. 9.30, bo pracę się zaczyna po ósmej, w przerwie je razem śniadanie, miło zaczyna dzień; i fika po południu, koło 15.00, przed zakończeniem dnia w pracy - oczywiście wszyscy bardzo tu tego przestrzegamy,
4) poczucie wolności, indywidualnej wolności każdego Szweda, która jest bezwzględnie  szanowana; jak to się objawia? Na przykład ubiorem kobiet - luźne wygodnie rzeczy, buty sportowe albo na płaskim obcasie, zero lub minimalny makijaż, ma być wygodnie, komfortowo, bez posądzania, że wykorzystuje się swoje kobiece atuty by coś ugrać - jesteśmy takie jakie jesteśmy i wiemy, że jesteśmy wartościowe - tak bym to sparafrazowała.
5) poszanowanie dla odmienności, w każdym aspekcie i prawo do własnego zdania - dzisiaj dzieciaki mojej przyjaciółki wróciły ze szkoły z nowiną, że będą wystawiać na święta Romea i Julię. Wszystkie zaangażowane w to klasy zostały zaproszone do dyskusji nad sztuką - w jakim czasie ją osadzić, kim mają być Romeo i Julia, jakie mają być ich rodziny? To co szekspirowsko niezmienne to oczywiście ich miłość i konflikt pomiędzy rodzinami. Resztę narracji dzieciaki stworzą same. Każdy, nawet najbardziej szalony pomysł (jedna rodzina to kosmici, a druga kowboje) był dyskutowany na forum, z poszanowaniem jego autora.
Jest taki stereotyp na temat Szwecji, że to państwo modelowe, troszczące się o równość obywateli, o wolność i o dobrobyt. Będąc tu przekonuję się, że ma on wiele wspólnego z prawdą.