środa, 30 października 2013

[58].

Bardzo jestem podekscytowana, bo już za niecałe dwa tygodnie E. leci do Bogoty, żeby tam pracować dla fundacji i dalej ciągnąć lekcje i zajęcia dla moich niewidomych dzieciaków!
Mazuki, oberki i obertasy!

W niedzielę była cudna pożegnalna impreza z energetyczną kapelą folkową w Retrospekcji na ul. Bednarskiej. Miłe miejsce, można się zapomnieć... A w ramach fundraisingu loteria fantowa!  Każdy los wygrywał, a można było wylosować pyszne rzeczy: kontifiulki porzeczkowe,
Szczęśliwi posiadacze fantowych rarytasów
truskawkowe, wiśniowe, ratatuje i inne warzywne pyszności pozamykane w słoikach, książki, płyty, malutkie witrażyki i przepiękne krajki. Z ponad 60 fantów poszło prawie wszystko. Gdy wychodziłam ostała się jedna, smutna (i z powodu tej samotności, ale też i tematyki) książka o sowieckich kobietach w czasie wojny... Może i lepiej, że się ostała ;).

Trzymaj się E. kochana, niech Cię ten czas kolumbijski cudownie zaskoczy i dostarczy niezapomnianych wrażeń i przeżyć. A ja tak się cieszę, że dzieci będą Cię miały na nowo! Powodzenia!
Tańce, hulanki w Retrospekcji

piątek, 25 października 2013

[57.]

Światowe Forum Ekonomiczne po raz kolejny opracowało Raport na temat równości kobiet i mężczyzn. Wydaje go co roku. Oceniane są różne aspekty, ale głównie zdrowie, edukacja i biznes. I o ile w tematach zdrowotnych i dostępu do nauki już dawno kobiety się z mężczyznami zrównały, to w sferze biznesu jest jeszcze wiele do zrobienia. Kobiety na wysokich stanowiskach są w zdecydowanej mniejszości, a na równorzędnych stanowiskach co mężczyźni, zarabiają od nich mniej.
A po co to piszę? Bo zainteresował mnie fakt, że w tym globalnym rankingu Polska jest na 54. miejscu, a taka Kolumbia na 35.!!! Przed nami jeszcze takie kraje jak: Boliwia, Kuba (aż 49 proc. kubańskiego parlamentu stanowią kobiety!), czy Litwa, bo o państwach na przykład skandynawskich (Islandia na pierwszym miejscu) to w ogóle nie ma co wspominać.

A JL wysłał mi wczoraj rozemocjonowanego maila, że trwają rozmowy pomiędzy Kolumbią a UE, żeby znieść dla Kolumbijczyków wizy w obrębie strefy Schengen. I że właściwie to może to już będzie JUŻ!
No jakoś nie chciałam go pozbywać złudzeń, że w tych tematach nic się nie dzieje JUŻ i że jeszcze wiele wody w rzece upłynie zanim kraje takie jak Niemcy na przykład przestaną się przeraźliwie bać narkotrafikantów, FARCu, Guerillas i temu podobnych. Bo oni wszyscy przecież jak tylko otworzą się granice najadą na nich z trylionową siłą, o trylion większą niż Hiszpanie w XV wieku, tyle że kierunek był wtedy odwrotny...

Miłego weekendu!

Idziemy się prezentować z fundacją Emerging Voices na jednym fajnym evencie i będziemy zbierać fundusze na moje niewidome dzieciaki. Relacja w niedzielę!

wtorek, 22 października 2013

[56].

Dobrze. Czas ogłosić, że fundrejzer w Bogocie zmienił lokalizację na Warszawę. Z dużą przyjemnością wsiadłam na nowo do tramwaju i przemierzałam ulice Stolicy jak turysta. I wszystko tu tak blisko i tak czysto i tak ładnie! Nie to żeby w Bogocie było tylko brudno i brzydko, bo tam też są miejsca niezwykle urocze. Jednak fakt, że w środkach komunikacji miejskiej zaczęłam spędzać teraz cztery razy mniej czasu ma znaczenie...

Tak wygląda sypialnia na początku prac
Dla fundacji Emerging Voices pracuję nadal ogarniając całą korespondencję z obecnymi, byłymi i przyszłymi wolontariuszami. Zdalnie też koordynuję trochę projekt w instytucie dla dzieci niewidomych - za pieniądze z dotacji, którą otrzymaliśmy od International School of Verdala z Malty remontujemy jedno z pomieszczeń z przeznaczeniem na sypialnię i łazienki. Dzięki temu instytut będzie mógł przyjąć 30 nowych dzieci! A że remont ogromny, to ciągle zbieramy fundusze. Zatem jakby ktoś, coś... to dajcie znać :o).

A tak mniej więcej powinna wyglądać gotowa!

A Kolumbia najpierw żyła eliminacjami do Mistrzostw Świata. Tego samego dnia, kiedy my graliśmy mecz ostatniej szansy z Ukrainą, oni grali swój mecz o wejście do mundialu z Chile. My jak wiadomo przegraliśmy, Kolumbijczycy z Chilijczykami wygrali, więc jako obywatelka polsko-kolumbijska (ciągle mam ważny dowód osobisty rezydenta) osiągnęłam balans ;o).

Teraz trwa już kampania przedwyborcza do przyszłorocznych wyborów na prezydenta. Santos chyba pójdzie w odstawkę. Do łask powoli wraca Uribe, przynajmniej wśród jakiegoś procenta populacji. Spora część twierdzi, że nie ma nikogo wśród polityków, kto powinien objąć ten urząd i najlepiej wszystkich z rządu wysłać na księżyc. No całkiem jak u nas...

A jak wszystko dobrze pójdzie to równo za trzy miesiące, 22 stycznia 2014, JL wsiądzie do samolotu w Bogocie i wyląduje na Okęciu. To ja najchętniej zapadłabym teraz w sen zimowy i obudziła się właśnie w drugiej połowie stycznia. Cierpliwości!