czwartek, 23 lipca 2015

[96]. #girlswithgluten

Odwiedziły mnie w weekend moje znajome z Wielkopolski. W upalną sobotę wybrałyśmy się na targ śniadaniowy na Żoliborzu. Dziewczyny nie mogły się nadziwić, że jedyne normalne jedzenie (z największą kolejką, nomen omen samych panów) było na stoisku restauracji brazylijskiej, gdzie grillowały się steki, żeberka itp. Pozostałe kramiki oferowały bezglutenowe ciasta marchewkowe, wegetariański gulasz (z tofu, słabe to jednak było...), wegańskie spring-rolls i jeszcze całą masę "dziwnego i hipsterskiego" jedzenia, które zadowala tylko nie mniej hipsterską klientelę (czytaj: warszawkę - z perspektywy wielkopolskiej).
(c) Instagram
Po drodze wpadłyśmy jeszcze na kawę i deser do pobliskiej knajpki, gdzie serwowano tapiokę na mleku kokosowym z truskawkami. Dodam, że dziewczyny wracały z krótkich wakacji na Podlasiu, gdzie odwiedzały tatarskie wioski i od tygodnia kosztowały tamtejszą solidną kuchnię - mączną, mięsną, no taką "naszą" po prostu.

Zaczęłam się więc zastanawiać, czy my jednak za bardzo nie wydziwiamy, nie popadamy w jakąś skrajność zachłystując się tą "zdrową" kuchnią, która jest nie tylko dość czasochłonna, ale i kosztowna - przynajmniej dla mnie.
I na tej fali rozmyślań wpadłam na antykampanię do kampanii bezglutenowej - czyli ruch dziewczyn popierających gluten! Za tą kampanią społecznościową (Instagram), żeby nie powiedzieć społeczną stoi już ponad 33 tysiące followersów, a tutaj tylko kilka z postów. Bardzo fajne, pomysłowe, z dowcipem. Słowem: jedzmy nadal gluten! (ci co mogą oczywiście).

niedziela, 12 lipca 2015

[95.] Być wolontariuszem przynajmniej godzinę...

Jakiś czas tamu popełniłam dla proto.pl artykuł o organizowaniu eventów integracyjnych w ramach wolontariatu pracowniczego. I przypomniałam sobie o nim po przeczytaniu postu na zamkniętej grupie CSR Polska na FB (link tutaj jakby ktoś chciał dołączyć). A miał on taką treść:
"Cześć!
Potrzebuję zorganizować event dla parudziesięciu osób o charakterze społecznym za tydzień w sobotę. Chodzi o to, żeby wspólnie się w coś zaangażować, np. pograć w piłkę z dziećmi, albo oddać używaną odzież do jakiegoś miejsca czy posadzić nowe drzewka. Ale żeby to przynajmniej godzinę trwało :)
czy macie jakieś sugestie, albo może ktoś podobnymi rzeczami się zajmuje?
Z góry dzięki i pozdrawiam serdecznie!"

No właśnie, w przypływie litości, chciałam od razu się z tą osobą skontaktować i jakoś pomóc, ale potem pomyślałam, że chyba nie chcę wspierać takich inicjatyw: przygotowywanych byle jak, na szybko, nie ważne dla kogo i po co, byle tylko "zabawić" te parędziesiąt osób i dać im poczucie dobrze spędzonego czasu. Może jestem niesprawiedliwa, może rzeczywiście uda się taki event zorganizować i wszyscy (i beneficjent i darczyńcy) będą zadowoleni, ale jestem jednak zwolenniczką działań długofalowych, z głową, o czym już pisałam w poprzednim poście [94.]
Na ten post zareagowały dwie osoby, sugerując wspłpracę z wolontariuszami i poszukanie organizacji NGO poprzez ośrodki wsparcia ekonomii społecznej. Fajny pomysł, ale czy coś sensownego można zorganizować w tydzień?

A dla zainteresowanych, jak taki event przygotować zgodnie z zasadami CSR-owej sztuki - kilka wskazówek poniżej.

Podejmując decyzję o evencie integracyjnym jako dniu wolontariatu pracowniczego pracodawca proponuje swoim pracownikom trochę inną formę zaangażowania, tworzenie czegoś razem i daje możliwość wykorzystania pomysłów i umiejętności pracowników, które być może do tej pory w ich codziennej pracy nie były widoczne. Pracownik natomiast może przekonać się, że dzień spędzony na pomaganiu innym to wspaniały relaks dla umysłu, satysfakcja z dobrze wykorzystanego czasu i efekt pracy widoczny od razu. A największa nagroda to wdzięczność w oczach i uśmiech osób, którym pomagamy.

Planując więc tego rodzaju wydarzenie musimy uwzględnić te same elementy co przy organizacji wyjazdu integracyjnego, tylko… trochę inaczej. Zaczynamy od ankiety wśród pracowników, komu chcieliby pomóc. Czy miałyby być to dzieci, czy zwierzęta, a może osoby starsze? Może to być też projekt „zielony”, np. sprzątanie lasu, terenów wokół jeziora czy rzeki, która biegnie w pobliżu siedziby firmy, czy prace porządkowe w pobliskim parku. Mając określony profil, określamy kompetencje, bo wybierając np. dzieci jedni sprawdzą się bardziej w zabawach z nimi, a inni wybiorą odświeżenie świetlicy albo prace remontowe wokół ośrodka czy szkoły. Ważne, by każdy pracownik-wolontariusz znalazł dla siebie takie zajęcie, które da mu największą satysfakcję i wykorzysta jego umiejętności.

1. Czas i miejsce
Dzień przed lub tuż po weekendzie to najlepszy czas na wyjazd. Natomiast każda pora roku jest dobra, bo to miejsce determinuje konkretny termin. Decydując się np. na „zielony projekt” warto rozważyć wiosnę, albo jesień. Dzieci, szczególnie te z domów dziecka, docenią naszą obecność właśnie teraz, w okresie wakacyjnym, kiedy mają więcej czasu i często brakuje funduszy na wyjazd, czy na atrakcje na miejscu. Zwierzaki w schroniskach czekają cały rok. Seniorzy w domach opieki też będą szczęśliwi z każdej wizyty. Mając wybranego beneficjenta naszej pracy, łatwiej dostosować czas do jego potrzeb i terminów.

2. Przygotowania do wyjazdu – logistyka, ubezpieczenie, sprzęt
Niech ten wyjazd będzie wyczekiwany, a czas przed nim wypełniony atrakcjami. Ogłośmy konkurs na nazwę dla tego wydarzenia. Zaprojektujmy logo, stwórzmy miejsce w intranecie z najważniejszymi informacjami i FAQ-ami. Przygotujmy specjalne koszulki. Możemy zorganizować też loterię fantową, a za zebrane fundusze kupić coś, z czego ucieszą się nasi beneficjenci. W tym czasie musimy też zadbać o ew. ubezpieczenia dla pracowników, o sprzęt (np. rękawiczki, ubrania ochronne, czy przybory malarskie, jeśli to będzie element naszej pracy) oraz o transport – oklejony autobus nazwą naszej akcji ucieszy nie tylko pracowników, ale wzbudzi też zainteresowanie osób na trasie naszego przejazdu, a może nawet zainspiruje ich do podobnego działania?

3. Program i atrakcje
Zadbajmy o szczegółowy program prac stworzony wspólnie z beneficjentem, ale także o punkty rozrywkowe po pracy – może to być wspólny piknik, mecz piłki nożnej czy występ artystyczny połączony z warsztatami np. gry na bębnach. Program musi uwzględniać nie tylko obszary prac z podziałem na grupy, ale także szacunkowy czas pracy, miejsce (idealnie z mapką) i osoby odpowiedzialne za koordynację na poszczególnych odcinkach. Musi być też informacja o zasobach – że np. potrzebny do pracy sprzęt czy ubrania ochronne będą do pobrania dzień wcześniej, a np. pomoce do zabaw z dziećmi będą zapakowane i umieszczone w autokarze do rozpakowania już na miejscu.

4. Wielki dzień
Na miejscu zbiórki wręczamy pracownikom koszulki i wszyscy wprawiamy się w entuzjastyczny nastrój. To podstawa, by dobrze spędzić ten dzień. Możemy zadbać też o jakieś przekąski na drogę. Dowodzenie w tym dniu przejmuje koordynator. To osoba, która nie tylko pomoże w podzieleniu np. pracowników na grupy zgodnie z ich preferencjami, ale także będzie łącznikiem pomiędzy osobami odpowiedzialnymi za wydarzenie po stronie beneficjenta, a w razie potrzeby uruchomi „plan B”. Powinna też dbać o dobrą atmosferę, być w stałym kontakcie z pracownikami, umieć odpowiedzieć na ich pytania i pomóc wdrożyć się w prace. To ważna rola, dlatego jeśli mamy w zasobach firmy osobę, która się w tej roli odnajdzie, warto utworzyć tymczasowy zespół do jej wsparcia na etapie przygotowań i w czasie dnia wolontariatu. Jeśli w firmie takiej osoby nie ma, można ustalić z beneficjentem, czy z ich strony nie byłoby takiej osoby, która mogłaby być oddelegowana do ścisłej współpracy z nami. Można też znaleźć fundację, czy osobę, która zajmuje się profesjonalnie zagadnieniem wolontariatu pracowniczego i jej zlecić kompleksowe przygotowanie całego wydarzenia. Pamiętajmy, że wykonanie zaplanowanej pracy jest ważne, ale jeszcze ważniejsze jest samopoczucie wolontariuszy i ich kontakt z tymi, którym pomagają. Ma być to pożytecznie, ale też fajnie spędzony czas. Dopuszczalne są więc wszelkie odstępstwa od programu, jeśli będzie wymagała tego sytuacja, zawsze mile widziane spontaniczne pomysły, które uatrakcyjnią ten dzień. Wszystko jednak w ścisłej współpracy z koordynatorem.

5. Informacja zwrotna
Jeszcze podczas wydarzenia warto zbierać komentarze od pracowników i od przedstawicieli organizacji, dla której świadczymy naszą pracę. Takie spontaniczne komentarze są bardzo cenne i można je potem wykorzystać w podsumowaniu wydarzenia – czy w Intranecie, newsletterze do pracowników czy w firmowej gazetce. Warto też opracować ankietę i rozesłać do wszystkich uczestników z prośbą o opinię co się podobało, co nie zagrało, co można by usprawnić na przyszłość.
Taka forma wyjazdu integracyjnego może być początkiem programu wolontariatu pracowniczego w firmie, który będzie stałym elementem motywowania i integrowania naszych pracowników. Dając im możliwość wykorzystania swoich umiejętności i talentów poza pracą, wspieramy ich rozwój osobisty i kreatywność, a także budujemy kapitał społeczny naszej firmy. Docenią to zarówno pracownicy, jak i społeczność, dla której działamy.