Pierwsza rzecz, jakiej doświadczyłam lądując w Szwecji, to uśmiech i niezwykła uprzejmość. Gość w kiosku, który sprzedawał mi bilet na autobus do Lund rozmawiał ze mną tak, jakby czekał na mnie całe życie. Wszyscy są uważni, nikt się nie denerwuje, że musi przyhamować albo zejść z roweru, bo ktoś inny zatarasował drogę. Luz i brak zadęcia.
Po kilku spędzonych tutaj dniach zaobserwowałam kilka rzeczy, które bardzo mi się podobają:
1) powszechnie używane rowery - niektóre tak zdezelowane, że mój, który chłopaki z serwisu biker studio wycenili na 50 złotych, uchodziłby za full wypas,
2) produkty eco - są wszędzie, droższe, ale Szwed raczej wybierze cytrynę eco lekko zbrązowiałą niż idealnie żółciutką, woskowaną i bez jednego zadraśnięcia z plantacji w Hiszpanii. Kupowanie lokalnych produktów jest tu zdecydowanie preferowane, wszystko co szwedzkie, z lokalnych upraw czy fabryk ma pierwszeństwo, a na przykład ilość herbat fair trade do wyboru przyprawia o zawrót głowy,
3) fika, czyli przerwa na kawę, rano, k. 9.30, bo pracę się zaczyna po ósmej, w przerwie je razem śniadanie, miło zaczyna dzień; i fika po południu, koło 15.00, przed zakończeniem dnia w pracy - oczywiście wszyscy bardzo tu tego przestrzegamy,
4) poczucie wolności, indywidualnej wolności każdego Szweda, która jest bezwzględnie szanowana; jak to się objawia? Na przykład ubiorem kobiet - luźne wygodnie rzeczy, buty sportowe albo na płaskim obcasie, zero lub minimalny makijaż, ma być wygodnie, komfortowo, bez posądzania, że wykorzystuje się swoje kobiece atuty by coś ugrać - jesteśmy takie jakie jesteśmy i wiemy, że jesteśmy wartościowe - tak bym to sparafrazowała.
5) poszanowanie dla odmienności, w każdym aspekcie i prawo do własnego zdania - dzisiaj dzieciaki mojej przyjaciółki wróciły ze szkoły z nowiną, że będą wystawiać na święta Romea i Julię. Wszystkie zaangażowane w to klasy zostały zaproszone do dyskusji nad sztuką - w jakim czasie ją osadzić, kim mają być Romeo i Julia, jakie mają być ich rodziny? To co szekspirowsko niezmienne to oczywiście ich miłość i konflikt pomiędzy rodzinami. Resztę narracji dzieciaki stworzą same. Każdy, nawet najbardziej szalony pomysł (jedna rodzina to kosmici, a druga kowboje) był dyskutowany na forum, z poszanowaniem jego autora.
Jest taki stereotyp na temat Szwecji, że to państwo modelowe, troszczące się o równość obywateli, o wolność i o dobrobyt. Będąc tu przekonuję się, że ma on wiele wspólnego z prawdą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz